poniedziałek, 9 czerwca 2014

Co mnie wkurza?

Zacznijmy od tego, że wkurza mnie egoizm. Egoizm jest w dużej mierze podstawą wszelkich durnych i kompletnie pozbawionych sensu zachowań, które obserwuję ostatnio. Egoizm i brak empatii, objawiające się w masowych cesarkach  na życzenie, w przyznawaniu się do "łykania tabletek na zatrzymanie laktacji", w twierdzeniu, że dziecko potrzebuje miłości, a reszta już sama się potoczy dobrym torem.

Z drugiej strony wkurza mnie łatwowierność i głupia ufność w to, że koncerny myślą o naszym dobrobycie i długim, obfitującym w zdrowie i szczęście życiu.

Z takich debilizmów wynikają potem bzdety, których nie mogę znieść, a które objawiają się w udostępnianiu na fejsie grafik głoszących mniej więcej (piszę z głowy, nie mogę znaleźć tej grafiki):

1. Nie ważne czy urodziłaś swoje dziecko naturalnie, czy przez cesarskie cięcie,
2. nie ważne czy dziecko ma zabawki ze sklepu, czy używane,
3. nie ważne czy karmisz mlekiem modyfikowanym, czy piersią,
(i jeszcze parę innych w tym tonie)
WAŻNE że kochasz swoje dziecko całym sercem.

Mnie na widok takich bajeczek dla dzieci trafia, bo kółeczko wzajemnej adoracji (pewnie wiedzione wyrzutem sumienia) z wielką chęcią klika "Lubię to!" i żyje w przekonaniu, że to, co robi jest słuszne. Lajki są dziś wyznacznikiem "prawdy"...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz